
Po
pierwsze od kiedy mieszkam „na swoim” co miesiąc zakładam nową tabelkę w Excelu,
dzięki której skrupulatnie kontroluję ile i na co wydałem. Na początku wydawało
mi się to trochę śmieszne – takie spisywanie każdej złotówki, ale z czasem
okazało się, że jest to niezwykle pomocny patent. Dzięki temu wiem na czym
mógłbym ewentualnie oszczędzić w następnym miesiącu lub w jakiej sferze mogę
sobie pozwolić na większe wydatki. Ponadto mogę łatwiej zaplanować wydatki na
kolejny miesiąc, a to spory plus.
Po
drugie, i jest to moja ulubiona sfera oszczędzania, chodź na zakupy z wcześniej
zrobioną listą. Tak moi drodzy to nie jest żaden archaizm tylko naprawdę mega
pomocna rzecz, jeśli chcemy zrobić oszczędne zakupy. W sklepie skupiamy się na
tym, co mamy zanotowane na karteczce i nie rozglądamy się niepotrzebnie po
pozostałych półkach. Poza tym dobrze jest zrobić zakupy raz w tygodniu właśnie
na cały nadchodzący tydzień – czym mniej razy odwiedzamy sklep, tym pokusa
zakupów jest mniejsza J
I oczywiście przeglądajmy dobrze ulotki promocyjne, korzystajmy z wyprzedaży,
przecen i chodźmy z własnymi torbami (plecakami) na zakupy, bo kupowanie jednorazówek naprawdę jest nieopłacalne. Dodatkowo korzystam z
programów lojalnościowych typu karta Clubcard. Ponadto coraz częściej i
chętniej robię zakupy przez Internet i np. korzystam z osobistego odbioru lub
paczkomatów, aby oszczędzić na wysyłce (pamiętajcie też od Dniu DarmowejDostawy – warto wtedy kupić nawet pojedyncze produkty). A ostatnio odkryłem możliwości jakie dają
apteki internetowe – naprawdę sporo można zyskać kupując w nich lekarstwa.
Po
trzecie komunikacja… Jeśli pracujemy w miejscu zamieszkania to zrezygnujmy z
jeżdżenia do pracy samochodem. Koszty paliwa, stanie w korku, większe wydatki
na części, które szybciej się eksploatują to same minusy tego sposobu
transportu. Proponuję przesiąść się na rower J Lub jeśli ktoś woli – uskutecznić spacerki np. z
pracy do domku. Osobiście jak tylko mogę zawsze jeżdżę do pracy rowerem. Dojazd
zajmuje mi mniej czasu niż autobusem lub samochodem, nie mam problemu z
parkowaniem i zażywam ruchu, który jest nam tak potrzebny. Zimą korzystam z
komunikacji publicznej – bilet miesięczny kosztuje zdecydowanie mniej niż
paliwo. Myślę, że warto rozważyć tę kwestię, jeśli chcemy zaoszczędzić na
domowym budżecie.
Po
czwarte i chyba najważniejsze – oszczędzanie na rachunkach. Ja zacząłem od
tego, że prawie w całym mieszkaniu założyłem żarówki LED. Poza tym starałem się
wybrać możliwie jak najbardziej oszczędną klasę energetyczną lodówki, zmywarki
i pralki (oczywiście zakupy te były na miarę moich możliwości finansowych, więc
nie są to takie klasy, o jakich marzyłem). Ponadto staram się zawsze wyłączać
światło w pomieszczeniach, w których nie przebywam, odłączam całkowicie
komputer, listwy, ładowarki od prądu. Próbuję nie marnować wody, np. zakręcam
ją podczas mycia zębów (ale spokojnie – nie łapię kropelek do wiaderka, których
nie jest w stanie wychwycić wodomierz J ), a także założyłem perlator. Moja najbliższa
rodzina ma telefony w jednej sieci komórkowej, dzięki czemu rozmowy między sobą
nie generują dodatkowych kosztów. Ale polecam korzystanie np. ze Skypa, jeśli
chcemy z kimś dłużej porozmawiać (zwłaszcza, kiedy ten ktoś mieszka za granicą)
lub pisanie e-maili zamiast SMSów.
Wszystkei 4 sposoby wykorzystuję :)
OdpowiedzUsuńOszczędzać można by na wielu rzeczach ale nie w każdym przypadku ma to sens. Wiem że sam znalazłbym kilka takich rzeczy na których na pewno zaoszczędziłbym w skali roku dość sporo. Pierwsza to drugie auto którego utrzymanie kosztuje nie miało i składki oc, przegląd, olej, filtry, części, o paliwie oczywiście nie wspominając bo jeżdżąc jednym ten koszt paliwa przelałbym się na to drugie.
OdpowiedzUsuńJa również wiem, że jestem w stanie zaoszczędzić trochę więcej odkąd robię skrupulatnie właśnie tą śmieszną tabelkę z wydatkami. Zazwyczaj miałem wrażenie, że moje finanse znikają a teraz przynajmniej wiem jak sytuacja wygląda. I również wreszcie stosuję wszystkie przez Ciebie wymienione sposoby :)
OdpowiedzUsuńOsobiście, gdy wpadłem w długi, uratowała mnie pożyczka na dowód osobisty dla zadłużonych (rozbita na raty) w połączeniu właśnie z cięciem kosztów domowych - zacząłem oszczędzać. W momencie spłaty pożyczki okazało się, że zostaje mi oszczędzone 200 zł. A to oznacza, że na 3 miesiące oszczędzam aż 1200 zł. 4800 zł rocznie - to brzmi jak dla mnie przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuń