Robienie
zakupów potrafi wielu z nas spędzać sen z powiek. No bo jak robić rozsądnie
zakupy,
jeśli mamy dość ograniczony budżet?
Przede
wszystkim, o czym już wcześniej pisałem, dobrze jest chodzić na wszelkie zakupy
z gotową listą. Dzięki temu nie rozpraszamy uwagi na resztę asortymentu w
sklepie, a koncentrujemy się jedynie na tym, co mamy zapisane. I uwierzcie – to
jest naprawdę złota zasada.
Ale
jest jeszcze jedna, według mnie równie istotna kwestia jeśli chodzi o robienie
zakupów. I mam tu na myśli kupowanie trochę większych rzeczy, a raczej sprzętów
typu: lodówka, telewizor, pralka itp. Jest to już zdecydowanie większy wydatek
dla naszego portfela w porównaniu z co tygodniowymi zakupami i nie zawsze jest
to wydatek zaplanowany. Ponadto sprzedawcy kuszą nas w tym przypadku różnymi
ofertami w rodzaju „10 rat za 0%” lub spłacimy twoją pierwszą ratę albo jeszcze
jakieś inne haczyki. Dlatego tym bardziej pamiętajmy, aby kupować za
OSZCZĘDNOŚCI, a nie na kredyt lub na raty! Nie dajmy się zwariować i nie
zaciągajmy kredytu, aby kupić np. nowszy model telewizora, bo sąsiad już taki
ma.
Naprawdę lepiej skorzystać z kasy odłożonej na tzw. czarną godzinę niż brać
kolejny kredyt, a później następny, żeby spłacić ten pierwszy. Jeżeli mamy małe
dochody łatwo jest się zapętlić z kredytami, a gorzej z nich wyjść obronną
ręką. Jeśli nie mamy na tyle gotówki spróbujmy pożyć brakującą część od rodziny
lub znajomych. Wiem, że to też nie jest jakieś super rozwiązanie, ale z
bliskimi zawsze łatwiej się dogadać niż z bankiem. Przecież im też możemy
spłacać pożyczkę w ratach, a nawet jeśli się z jakąś trochę spóźnimy nikt nam
nie naliczy kosmicznych procentów z tego tytułu.
Kupowanie
dla jednych to czysta przyjemność, a wręcz nałóg, a dla drugich przykry
obowiązek z powodu ograniczeń portfela lub bardziej na czasie – karty
płatniczej. Ważne, aby kupować wszystko z głową i nie dać się wciągać we
wszystkie promocje i atrakcyjne wyprzedaże. Kupujmy to, co jest nam naprawdę
potrzebne, bo za dwa, trzy tygodnie promocja się powtórzy i wtedy będziemy
mogli z niej skorzystać, jeśli uznamy to za konieczne. I starajmy się kupować
za gotówkę, którą aktualnie dysponujemy. Unikajmy kredytów, pożyczek, kupowania
na raty. To tylko usypania naszą czujność i łatwo stracić w ten sposób płynność
finansową. Po prostu kupujmy z głową!
Niestety nie wiele osób na to stać żeby wszystko kupować na gotówkę i niestety czasem szybki kredyt czy pożyczka, to jedyne wyjście. Zgadam się z Tobą, że należy kupować z głową i nie wydawać pieniędzy na pierdoły, które i tak nam nie będą potrzebne, ale z drugiej strony nie bójmy się brać pożyczek, na nieoczekiwane wydatki, bo koszty są znikome, szczególnie jak się to robi pierwszy raz. Pamiętajmy przy tym, żeby przed podjęciem jakiegokolwiek zobowiązania mieć pewność, że będziecie w stanie je spłacić w terminie.
OdpowiedzUsuńNie bójmy się odłożyć odpowiednią kwotę na nieoczekiwane wydatki. W przypadku pojawienia się takich, oszczędzi nam to czas, nerwy i małą (bądź niemałą) kwotę odsetek.
Usuń_Pewności_ , że się spłaci w terminie nigdy się nie będzie miało, dopóki ten termin nie upłynie.
Nie biroę kredytów i jestem za tym "Naprawdę lepiej skorzystać z kasy odłożonej na tzw. czarną godzinę".
OdpowiedzUsuńObecnie większość rzeczy kupuję za gotówkę, jednak wchodząc w dorosłe życie opierałem się wyłącznie na pożyczkach, tyle że miałem to szczęście że na nie oprocentowanych których zaciągnięcie umożliwiał mi zakład pracy. Dzięki temu mogłem kupić swój pierwszy komputer czy wieże hi-fi. Gdybym miał na nie co miesiąc odkładać to pewnie tak szybko bym na nie, nie odłożył ;)
OdpowiedzUsuńCo innego wziąć pożyczkę w pracy, która nie jest oprocentowana lub to oprocentowanie wynosi 1-2%, a co inne brać kredyt konsumencki na każdą rzecz, którą chce się kupić do domu. Po prostu łatwo można się wtedy w tym wszystkim zapętlić i pogubić. Generalnie jestem przeciwnikiem kredytów, ale czasami nie ma innego wyjścia. Pozdro dla Wszystkich.
UsuńLudzie niestety im więcej mają tym więcej wydają. A kiedy potrzebują pieniędzy to nie ma ich skąd wziąć. Dobrze by było nakłonić społeczeństwo do oszczędności.
OdpowiedzUsuńJeśli nie interesuje nas kredyt dobrą opcją jest posiadanie limitu w koncie - oczywiście za korzystanie takiego limitu również trzeba płacić ale w skali roku są to jednak mniejsze koszy niż kredyt.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się zgadzam, pętla pożyczek i kredytów jest słabym rozwiązaniem i zdecydowanie najmądrzejszym rozwiązaniem jest pomnażanie swoich oszczędności i oczywiście posiadanie ich :) Inną kwestią jest np budowanie historii kredytowej, jeżeli mamy na przykład zamiar kupno mieszkania. Wtedy kredyty, czy raty są dobrym rozwiązaniem i jesteśmy chociaż rozpoznawalni w BIKu :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że rozsądne podejście jest najważniejsze i również chodzę zawsze z listą zakupów i jest mi po pierwsze łatwiej a po drugie wydaje mniej, bo nie kupuje zbędnych rzeczy. Dzięki za ciekawe wpisy, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKupowanie za gotówkę ma sens tylko jeśli mamy dużo odłożonych oszczędności. Jeżeli mamy mało oszczędności kupowanie za gotówkę ma mały sens. Czemu? Przykład. Kowalski pracuje i zarabia np 2000zł miesięcznie na rękę. Wydaje co miesiąc 1800zł. Przez rok odłożył 2400zł z lokatą 3%, nagle się okazało że potrzebuje pralki za 1200zł. Owszem może wydać połowę ze swoich oszczędności ale PO CO? W wielu sklepach są raty 0% co znaczy że w kwocie 1200zł za pralkę nie zapłacimy NIC ponad tą cenę. Owszem pewnie da się kupic tą pralkę w internecie za 1100zł ale przesyłka i niepewność dotarcia w super stanie to ryzyko. Jeżeli wiec przyjmiemy że cena 1200zł jest dla nas OK to kupujmy w ten sposób dzięki temu po np 6 ratach po 200zł będziemy mieć za pół roku pralkę, i oszczędności czyli 2400zł plus 75 zł za odsetki. Po za tym gdyby Kowalski stracił prace mógłby jej szukać ze spokojem mając oszczędności i spokojnie spłacając kredyt...a tak został by bez pracy i z nową pralką... Słowem zawsze najważniejsza jest gotówka a nie kredyt. Czasem wzięcie kredytu daje więcej bezpieczeństwa finansowego niż kupowanie za gotówkę. Inaczej mają się sprawy kiedy Kowalki miałby np 15000zł oszczędności wtedy lepiej kupić za gotówkę, jednak jak mamy mało odłożonych pieniędzy szukajmy tanich kredytów a nie pozbywajmy się gotówki...
OdpowiedzUsuńAle w przypadku, gdy wiemy, że w przyszłości będziemy zarabiać więcej, to dlaczego nie warto sfinansować obecnej konsumpcji przyszłymi większymi zarobkami? Nie wiedzę w tym nic złego.
OdpowiedzUsuńJeżeli chcemy dokonać większego zakupu a może on zaczekać to warto odłożyć pieniądze. Zawsze to lepiej kupować za swoje. Daje nam to komfort i poczucie, że nie musimy niczego spłacić. Odkładanie pieniędzy na jakiś cel jest dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest w tym racja jednak nie kazdy moze sobie pozwolic na wydawanie gotówki. Oczywiscie jezeli posiadamy wolnych pare grosze to najlepiej je wydac nic brac kredyt. Ale to tez zalezy od sytuacji na rynku, przy deflacji warto wziac kredycik i zachowac pieniądze, przy wiekszej inflacji lepiej jak najszybciej pieniazki wydac a unikac wysokooprocentowanych kredytów.
OdpowiedzUsuńNo i taki tytuł mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńJa mam dobry sposób na robienie zakupów spożywczych: nigdy nie robię ich na czczo ;) wtedy kupuję tylko to, co jest mi potrzebne. Jeśli chodzi o sprzęt to zawsze kupuję za oszczędności.
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa, świety wpis, podoba mi się ! ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Staram się co miesiąc odkładać oszczędności na czarną godzinę. Kilka razy się przydały (np. gdy zepsuła się pralka i szybko musiałem kupić nową)
OdpowiedzUsuńCzasami kupujemy na raty po to, by stworzyć swoją historię kredytową, co później może się okazać bardzo pomocne. Ale to prawda - pożyczone ciężko się spłaca.
OdpowiedzUsuńGdybym miał taką możliwość :)
OdpowiedzUsuńInaczej wygląda jeśli kupujemy coś na kredyt na osobę fizyczną a inaczej gdy kupujemy na kredyt ale na firmę. Ja tam osobiście potrzebuje kosztów co miesiąc :) Wszystkie zakupy zawsze trzeba robić z głową i zastanowić się 3 razy czy dany przedmiot, usługa jest nam rzeczywiście niezbędna.
OdpowiedzUsuńOszczędzanie co dla niektórych nadal jest czarną magią, ludzie wydają więcej niż mają.
OdpowiedzUsuńKażdy chyba chciałby kupować za oszczędności ale czasem raty lub kredyt są jedynym wyjściem.
OdpowiedzUsuńKredyt to u mnie rozwiązanie w naprawdę kryzysowych sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńJak kredyt to tylko hipoteczny, bez niego w dzisiejszych czasach ciężko :/
OdpowiedzUsuńTylko kogo stać na taki wydatek? I tak trzeba wziąć kredyt
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie warto oszczędzać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto oszczędzać i uniknąc tym sposobem róznych pożyczek.
OdpowiedzUsuńDokładnie, na kredyt to możemy brać mieszkanie czy dom, a nie jakieś drobne rzeczy które możemy kupić za gotówkę, jeśli odłożymy odpowiednią gotówkę.
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że branie kredytów na bieżące wydatki to straszny bezsens. A potem ludzie wpadają w pętle kredytów i nie mogą sobie z tym poradzić...
OdpowiedzUsuńTaki kredyt do 25 tysięcy z poręczycielem jest oczywiście jakimś wyjściem. Zastanówmy się jednak nad jedną sprawą: Czy będziemy wstanie go spłacić? Bez żadnych poślizgów? Jeżeli tak to taka pomoc udzielona przez parabanki może być dla nas bardzo ciekawą alternatywą w porównaniu z ofertami bankowymi.
OdpowiedzUsuń