Katalog Blogów Blooger

reklama

środa, 30 listopada 2011

Perlator – drugi stopień oszczędzania wody

Co to jest i jak to działa? Perlator (areator) to rodzaj końcówki kranu, prysznica, wylewki, który wygląda jak pierścień z systemem drobnych sitek. Powoduje, że przepływająca przez niego woda wywołuje podciśnienie i zasysa powietrze, dzięki temu strumień wody optycznie zmienia swoją objętość i przy mniejszym przepływie jest on wizualnie taki sam, jak bez zastosowania perlatora. W gruncie rzeczy przepływa mniej wody, co z kolei przekłada się na oszczędności. Jest to mój ulubiony sposób oszczędzania wody – cóż mała rzecz, a cieszy. W efekcie działania otrzymujemy wodę zmieszaną z powietrzem, co nie umniejsza jej właściwościom.

Standardowy przepływ wody w bateriach  kuchennych to około 10 – 15 litrów na minutę, w bateriach wannowych jest on jeszcze wyższy.
Obecnie możemy  spotkać się z perlatorami zmniejszającymi przepływ wody nawet  do około 2 litrów na minutę. Jednak polecane są one jedynie do baterii umywalkowych, gdzie najczęściej używamy wody do mycia zębów, golenia, mycia rąk itp. i nie potrzebujemy zbyt dużego przepływu. Do kuchni polecane są perlatory ograniczające przepływ wody od około 3 – do 6 litrów na minutę. Natomiast najmniej wydajne perlatory stosuje się przy bateriach wannowych.

Zalety stosowania perlatorów to niewątpliwie zmniejszenie ilości zużywanej wody i jej  napowietrzenie. Do wad można zaliczyć szybkie zakamienianie (w zasadzie ta wada dotyczy wszystkich urządzeń stosowanych na końcówkę kranu), ale perlatory w większości pozwalają na łatwe usuwanie kamienia przez wyczyszczenie ich palcem. Aby cieszyć się z oszczędności wody trzeba o to małe urządzenie trochę zadbać i od czasu do czasu je przeczyścić. W przeciwnym razie zamiast oszczędności będziemy mieć przytkany kran i dużo straconych nerwów podczas wolnego napełniania się szklanki wodą. Właśnie to jest kolejną mini wadą tego urządzona, bo przecież przez zastosowanie perlatora zmniejszamy przepływ wody i gdyby przyszło mi napełnić 10 litrowe wiaderko przy ograniczeniu przepływu do 2 l w wyniku zastosowania perlatora to zajęłoby to całe 5 minut. Po takim czasie oczekiwania na owe wiaderko zamiast cieszyć się z oszczędności musiałbym dodatkowo wydać pieniądze na pomoc psychiatryczną, aby zminimalizować skutki depresji, której można by się nabawić podczas czekanie na napełnienie naczynia.  Na szczęście producenci wyszli nam naprzeciw i kupić można perlatory, dzięki którym woda jest albo strumieniem rozproszonym, albo ciągłym w zależności od potrzeby.
Spotkałem się z opinią, że po zastosowaniu perlatora pojawił się głośny szum – podejrzewam jednak, że musiał to być albo słabej jakości perlator, albo ta osoba była bardzo wrażliwa na  tego typu dźwięki. Myślę, że zupełnie nie przeszkadza taki szum, aczkolwiek jest to odrobinę inny dźwięk niż ten, który wydaje bateria bez perlatora.
Uważam, że mimo tych niewielkich wad warto zainstalować perlator, ponieważ oszczędności z tego płynące wynagradzają lekki dyskomfort związany z nieco wolniejszym napełnianiem się naczyń.

Montaż perlatora jest dziecinnie prosty i nie wymaga pomocy hydraulika. Perlatory spotykane na rynku pasują do większości obecnie stosowanych baterii. Wystarczy wkręcić perlator z odpowiednią końcówką gwintu. Do niektórych perlatorów dołączane są nawet specjalne klucze ułatwiające tę czynność.

Na rynku dostępne są perlatory z dwoma rodzajami gwintów:
- wewnętrzny M22x1 (nakręcany na wylewkę)
- zewnętrzny M24x1 (wkręcany do baterii)
Obecnie stosowane perlatory mogą nieco poprawiać komfort chociażby zmywania naczyń, ponieważ niektóre modele posiadają przegub kulowy, co daje możliwość kierowania strumienia wody w dowolnym kierunku, co z kolei jest bardzo użyteczną i pomocną funkcją.
No dobrze, a teraz do rzeczy. Ile można zaoszczędzić używając perlatorów? Producenci podają , że od 15% do 80% procent w zależnośći od rodzaju perlatora i jego zastosowania (kuchnia, umywalka, czy wanana). Według nich czteroosobowa rodzina na montażu jednego perlatora może zaoszczędzić od 100 do 400 zł roczne. Dla przykładu owe cztery osoby używając umywalki w sumie 5 minut dziennie przez cały rok mogą zaoszczędzić około 15 m3  wody, co przekładając na złotówki kształtuje się następująco:


Lp
Miasto
Oszczędność[zł]
1
Bydgoszcz
152,4
2
Chorzów
180,15
3
Częstochowa
113,25
4
Gdańsk
132,75
5
Katowice
153,9
6
Łódź
90
7
Poznań
118,2
8
Ruda Śląska
161,85
9
Tarnów
109,95
10
Warszawa
138,45

Pomyśleć, że takie kwoty dotyczą tylko jednej umywalki i 5-minutowego używania wody, więc instalując perlatory w każdym punkcie poboru możemy zaoszczędzić całkiem sporą sumkę.
Teraz kolejna rzecz: jakie są koszty wyposażenia naszego domu w perlatory?
Ceny takich urządzeń wahają się od około 30 do 50 zł plus ewentualne koszty przesyłki, jeśli zamówienie składamy przez Internet. Także nie są to jakieś gigantyczne kwoty, które trzeba wyłożyć, aby zacząć oszczędzać. W jednym
z marketów spotkałem zestaw perlatorów za około 20 zł  i póki co sprawdzają się wyśmienicie. Używając ich po pół roku w łazience i w kuchni po 1 sztuce moje rachunki za wodę były niższe o prawie 50 zł, wiec zakup już mi się zwrócił.
Jeżeli chcecie poczytać o podstawowych metodach oszczędzania wody zapraszam tutaj, a jeżeli interesują Was bardziej zaawansowane metody zapraszam tutaj

4 komentarze:

  1. Mam takie i jestem zadowolona. Niestety cena wysoka. http://www.wodooszczedne.pl/sklep/product_info.php?products_id=66

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry artykuł. Ja używam perlatorów w domu i jestem bardzo zadowolony z oszczędności, którą widać już po pierwszym miesiącu od założenia perlatorów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydawać by się mogło, że to taka mała nic nieznacząca oszczędność. A jednak - oszczędności są naprawdę widoczne. Bardzo ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda oszczędność ma znaczenie, robiąc analizę na koniec miesiąca z takich kilku złotowych oszczędności może się zrobić całkiem ładna sumka.

    OdpowiedzUsuń